W najbliższy weekend, a potem też 21 i 27 listopada w stolicy będą mogli się zarejestrować potencjalni dawcy krwiotwórczych komórek macierzystych krwi i szpiku. Inicjatorzy akcji chcą pomóc chorującym na ostrą białaczkę szpikową i chłoniaka limfoblastycznego. "Przyłącz się! Pomożesz? Bo możesz. Masz to w genach! Wystarczy 10 minut by podarować choremu szansę na nowe życie" – apelują inicjatorzy akcji.
Fot. pixabay.com
Celem przedsięwzięcia wspólnie przez urząd m.st. Warszawy i Fundację DKMS – jest, jak wskazał w środę stołeczny ratusz - nie tylko rejestracja potencjalnych dawców, lecz także kampania edukacyjno-informacyjna o samej idei dawstwa oraz obalanie mitów związaniem z pobraniem szpiku.
Inspiracją jest potrzeba pomocy chorującym warszawiakom, m.in. dziecku policjanta z Warszawy, absolwentowi warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego, pracownicy stołecznego urzędu. Chorują oni na ostrą białaczkę szpikową i chłoniaka limfoblastycznego.
"Akcja w stolicy rozpoczyna się już w najbliższy weekend w 3 galeriach handlowych: CH Bemowo, Galeria Północna oraz CH M1 w Markach. We wtorek, 21 listopada kontynuujemy akcję w Urzędzie Dzielnicy Bielany w godzinach 10.00-20.00" – zapowiedział Leszek Lewandowski z Fundacji DKMS. Sześć dni później - jak mówi - wszystkie urzędy warszawskich dzielnic przeprowadzą od 14 do 18 rejestrację wśród swoich pracowników i chętnych mieszkańców Warszawy.
Zarejestrować się jako potencjalny dawca może – jak przypomina ratusz - każdy zdrowy człowiek pomiędzy 18. a 55. rokiem życia, ważący minimum 50 kg. Zajmuje to tylko chwilę, polega na przeprowadzeniu wstępnego wywiadu medycznego, wypełnieniu formularza z danymi osobowymi oraz pobraniu wymazu z błony śluzowej z wewnętrznej strony policzka. Wszyscy, którzy chcą się zarejestrować, powinni mieć ze sobą dokument tożsamości z numerem PESEL.
"Statystyki Światowej Organizacji Dawców Szpiku są alarmujące: co 35 sekund ktoś na świecie zapada na nowotwór krwi. Pośród chorób dziecięcych nowotwór krwi jest najczęstszą przyczyną śmierci. W Polsce co godzinę stawiana jest komuś diagnoza: białaczka. Dla wielu chorych jedyną szansą na wyzdrowienie jest przeszczepienie komórek macierzystych krwi lub szpiku" – zaznaczono w komunikacie ratusza.
Jak podkreślono, jedynie 25 proc. pacjentów ma szczęście znaleźć dawcę we własnej rodzinie. Większość przeszczepień odbywa się dzięki dawcom niespokrewnionym, którzy jako ludzie dobrej woli zarejestrowali się, by bezinteresownie ratować czyjeś życie.