Rak wątroby, do którego przyczyniło się spożycie alkoholu, rokuje gorzej niż inne postacie tego nowotworu, bo wykrywany jest później - informuje pismo „Cancer”.
Fot. pixabay.com
Rak wątroby to w skali całego świata druga najczęstsza przyczyna zgonów na nowotwory. Do jego rozwoju najczęściej przyczynia się zapalenia wątroby typu B i C. Ważnymi czynnikami ryzyka są także nadużywanie alkoholu oraz niealkoholowe stłuszczenie wątroby.
Ponieważ leczenie zapaleń wątroby jest coraz skuteczniejsze, a konsumpcja alkoholu w niektórych regionach rośnie - możliwe, że alkohol wkrótce stanie się główną przyczyną raka wątroby. W rzeczy samej, we Francji alkohol już jest główną przyczyną raka wątroby, a w USA ma związek z 25-30 proc. rozpoznanych przypadków. Możliwe, że odsetek ten jest jeszcze wyższy – lekarze chętniej zgłaszają czynniki ryzyka inne niż spożycie alkoholu.
Jak wynika z nowych badań pacjenci, w przypadku których rak wątroby ma związek z alkoholem, często żyją krócej, niż pacjenci z rakiem wątroby nie związanym ze spożyciem alkoholu. Wynika to przede wszystkim ze stawiania diagnozy w późniejszym stadium choroby.
Dr Charlotte Costentin i jej zespół z Hôpital Henri-Mondor (Francja) przeanalizowała przypadki 894 pacjentów z nowo rozpoznanym rakiem wątroby, których dalsze losy obserwowano przez 5 lat. 582 z nich (65 proc.) wcześniej przewlekle nadużywało alkoholu, zaś 312 (35 proc.) - nie nadużywało. Autorzy badania odnotowali również, czy pacjenci ze związanym z alkoholem rakiem wątroby byli abstynentami w momencie postawienia diagnozy, czy też nie.
Do czasu ostatecznej analizy wyników zmarło ogółem 601 pacjentów. W przypadkach, gdy rak wątroby miał związek z alkoholem, częściej dochodziło do przerzutów, a w momencie postawienia diagnozy wątroba funkcjonowała gorzej. Mediana przeżycia wyniosła odpowiednio 9,7 miesiącaw grupie nie mającej związku z alkoholem oraz 5,7 miesiąca w związanej z alkoholem.
Kiedy jednak badacze przyjrzeli się oddzielnie pacjentom w każdym stadium raka, czas przeżycia był podobny w obu grupach pacjentów (mających i niemających problemy z alkoholem). Sugeruje to, że gorsze wskaźniki przeżycia u pacjentów z rakiem poalkoholowym wynikają z gorszego funkcjonowania wątroby i bardziej zaawansowanego nowotworu w momencie rozpoznania.
Zdaniem autorów badań należałoby poprawić zarówno metody prowadzenia badań przesiewowych wykrywających wczesne objawy, jak i postępowania w przypadkach nadużywania alkoholu. Szybsze wykrycie choroby oznacza, że jest ona w lepszym stanie, zaś guz zbytnio nie urósł. Operacyjne usunięcie guza czy przeszczep wątroby przynoszą wówczas lepsze wyniki.
Chodzi na przykład o zalecane przez międzynarodowe wytyczne wykonywanie co pół roku badania USG u osób z marskością wątroby. Pacjenci uczestniczący w takich programach badań byli diagnozowani szybciej, a ich rokowania były lepsze. Najgorzej wyglądały szanse osób które nadal piły.